Maliny zamiast aspiryny. Herbatka z gałązek maliny

0
1971

Maliny znano już w okresie neolitu. Już w czasach antycznych uważano je za panaceum na wszelkie dolegliwości, a w średniowieczu zakonnicy zaczęli przenosić krzewy malin z lasu do przyklasztornych ogrodów.

W stanie dzikim ciągle jeszcze można znaleźć maliny na skrajach lasów, polanach i zaroślach. Do celów leczniczych nadają się zarówno owoce i liście jak i całe gałązki.

Maliny poza całą gamą witamin i minerałów zawierają salicylany, które działają jak naturalna aspiryna i bardzo silny przeciwutleniacz kwas elagowy. 

Zimą co prawda na krzakach nie znajdziemy liści ani owoców to nawet jeśli nie mamy suszu albo przetworów nic straconego możemy wykorzystać lecznicze właściwości maliny używając do tego celu gałązek.

Herbatka z gałązek maliny rozprawi się z przeziębieniem czy grypą, ale oddali depresję i smutek.

Do wywaru należy wybrać cienkie, niezdrewniałe gałązki malinowego krzewu. Umyć, pokroić na kilkucentymetrowe kawałki, zalać wrzątkiem i lekko podgrzewać na małym ogniu aż naciągnie.

Kiedy napój nabierze głębokiego czerwonego koloru i cudownego malinowego aromatu jest gotowy.

Herbatka z gałązek ma więcej dobroczynnych związków, witamin i mikroelementów niż napar z liści czy nawet suszonych owoców. Gałązki można zalać powtórnie i nadal będzie doskonała. Do wywaru można dodać gałązki innych krzewów np. porzeczki.